Miła Sobota

Problem z koleżankami mającymi dzieci polega na tym, że one są uwiązane do swoich pociech, a terminy spotkań uzależniają od ich spania i jedzenia, co jest oczywiście zrozumiałe. N napisała do mnie w piątek z pytaniem, czy się spotkamy w weekend. Miałam niepotwierdzone spotkanie z koleżanką w weekend, ale skoro jest piątek wieczorem, a ona się nie odezwała, odpisałam, że pewnie. Chciałam się spotkać ok 12.00, żeby mieć jeszcze trochę czasu dla siebie. Na co N, że chętnie, ale jej synek wtedy śpi, więc o 16.00 może. Uh, no trochę późno bo ok 17.00 chciałam być w domu, ale poszłyśmy na kompromis i stanęło na 15.00. Mały obudził się niecałe 5min po moim przyjściu. Zjadł, pobawił się trochę z ciotką [czyli ze mną], i wyszliśmy na spacer, bo pogoda była śliczna. Chłopczyk ma 2,5 roku, a już taki mądry! Mówi, ciągle o wszystko pyta, jest ciekawy świata. W ogóle się nie wstydzi obcych [widziałam go ostatnio w lutym, więc był jeszcze malutki i pewnie mnie nie pamiętał].

To był bardzo miły dzień 🙂 Do domu wróciłam o 19.00 i padłam. Jednak posiadanie dzieci jest strasznie męczące! Ciągle chcą Twojej uwagi, albo Ty ciągle musisz pilnować, czy nie zrobi sobie krzywdy, czy nie wpadnie pod samochód, itp.
Chciałam obejrzeć film, to oczywiście zasnęłam i obudziłam się pod sam koniec. 😛